niedziela, 22 stycznia 2017

Trauma. Jak dostać się tam, gdzie nie docierają słowa?


Współcześnie coraz chętniej korzystamy z pomocy terapeutów w sytuacji, gdy samodzielnie nie jesteśmy w stanie dotrzeć do źródła swoich problemów, a co za tym idzie, nie potrafimy ich rozwiązać. Niestety, część osób decydujących się na terapię, kończy ją bez powodzenia. Dlaczego tak się dzieje?
Żyjący w Bostonie holenderski psycholog, Bessel van der Kolk, który zjawiskiem traumy zaczął zajmować się  w latach 70. ubiegłego wieku, tłumaczy, iż trauma - w odróżnieniu od zwykłych nieprzyjemnych wspomnień - jest o tyle trudnym zagadnieniem, że nie da się jej przepracować słowami. Podczas, gdy negatywne przeżycia niesklasyfikowane przez mózg ludzki jako trama, po jakimś czasie ulegają desyntezacji (czyli redukcji reakcji lękowej na wspomnienie danego zdarzenia), trauma jest dla ludzkiego umysłu wciąż równie aktualna, zawsze przeżywana z tym samym natężeniem - nawet po wielu latach. Zwyczajne złe wspomnienia natomiast bledną w naszej pamięci z biegiem lat, przez co przestają wywoływać w nas tak silne, jak kiedyś, emocje.
Profesor van der Kolk twierdzi, iż trauma jest przechowywana przez ludzki mózg w miejscu, do którego nie sposób dostać się drogą werbalną. W tej sytuacji dla osób poddających się klasycznej terapii, polegającej na werbalnym dotarciu do źródła problemu, jego przepracowaniu i akceptacji, metoda ta okazuje się nieskuteczna. W tej sytuacji, jak podaje profesor, należy dotrzeć do źródła problemu poprzez ciało, które to jest częścią umysłu.
Zdaje się, iż coraz bardziej zaczynamy zdawać sobie z tego faktu sprawę, o czym świadczy coraz bogatsza z roku na rok oferta instytucji terapeutycznych. W Polsce coraz częściej zaczynamy spotykać się z egzotycznymi odmianami terapii, np. wschodnimi Su-Dżok, czy QiGong. Coraz bardziej popularne stają się jednak terapie, które mimo wszystko są bliższe naszej kulturze i światopoglądowi - czy to joga medyczna, czy relaksacja (zajęcia relaksacyjne), terapia ruchem (choreoterapia), muzykoterapia oraz inne odmiany arteterapii, a także terapia oddechowa
Wspólnym mianownikiem wspomnianych technik terapeutycznych jest obserwacja siebie, swojego ciała oraz przywrócenie, a czasem wręcz nabycie jego świadomości oraz nauka rozluźniania tych partii ciała, które ulegają napięciu pod wpływem myślenia o strasznym zdarzeniu. Również znaczące jest nauczenie się panowania nad tymi częściami ciała, których nie potrafimy kontrolować, przeżywając traumę.
Myślę, że te formy terapii są korzystne nie tylko w sytuacji wychodzenia z traumy. Dzięki świadomemu oddechowi - poprawiamy również ogólny stan zdrowia naszego organizmu. Malując - wyrażamy siebie; mówi się, że np. to, jakich kolorów użyje się do namalowania obrazu, świadczy o wewnętrznym (często nieuświadomionym) stanie emocjonalnym malującego. Uczestnicząc w zajęciach ruchowych, nabywamy świadomości swojego ciała, uczymy się nad nim panować oraz pozbywamy się napięć. Podczas sesji relaksacyjnych doświadczamy głębokiego stanu odprężenia oraz uczymy relaksować się na co dzień

10 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa ta teoria i wydaje mi się, że coś w tym musi być, bo są osoby, którym rzeczywiście nie pomaga zwykła terapia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie takie podejście przemawia, tym bardziej, że sama znam osoby, którym pomogła dopiero terapia alternatywna.

      Usuń
  2. Ja sama na sobie wykorzystuję muzykę i oddech. Może traumatycznych przeżyć za sobą (jeszcze) nie mam .. ale i muzyka i ćwiczenia oddechowe pomagają mi się rozluźnić i zrelaksować. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze interesowały mnie tego typu terapię. W sumie muszą być one bardziej skuteczne niż terapia poprzez rozmowę bo wtedy możemy zapomnieć o problemach :)
    Pozdrawiam,
    galantyka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie tyle chodzi tutaj o to, żeby zapomnieć o problemach, ale o to (w dużym skrócie), aby dotrzeć do nich drogą niewerbalną, na nowo zintegrować się z własnym ciałem (które pod wpływem traumy dezintegruje się od tej części umysłu, która te wspomnienia przechowuje) i za pomocą różnorodnych technik terapeutycznych pozbyć się napięcia, które pojawia się w ciele na wspomnienie traumatycznych zdarzeń.

      Usuń
  4. Trauma niekoniecznie musi oznaczać jakieś brutalne zdarzenia, jak wielu ludziom się kojarzy. To może być jakaś sytuacja, na którą ktoś nie jest przygotowany psychicznie/emocjonalnie lub np. jakaś uciażliwa sytuacja, która trwa bardzo długo, albo np. ktoś wykorzystuje drugą osobę na różne sposoby (np. psychicznie)... Te wszystkie sytuacje mogą prowadzić do traumy, z czego wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy. Dlatego pewnych problemów nigdy nie rozwiązują. Jestem za tym, żeby właśnie tego typu rzeczy uczyć w szkole zamiast tłuc uczniom do głowy wiedzę o pantofelkach i innych tego typu organizmach żywych, czy np. zjawiskach chemicznych, których większość i tak nigdy nie będzie miała okazji zobaczyć na własne oczy. Podstawowa wiedza psychologiczna mogłaby naprawdę każdemu bardzo dużo dać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zgadzam się, że w polskim programie nauczania jest zdecydowanie za dużo wiedzy tzw. encyklopedycznej, a za mało tej życiowej. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Czy oprócz warsztatów oddechowych, korzystałaś jeszcze z jakichś innych zajęć, które wymieniłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Alina :) Tak, miałam okazję uczestniczyć również w sesji relaksacyjnej. Pozdrawiam!

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz!