sobota, 10 grudnia 2016

Recenzja: Hygge. Duńska sztuka szczęścia, Marie Tourell Soderberg



Nie ma w języku polskim, ani żadnym innym, jednego słowa, które znaczyłoby dokładnie tyle, co hygge w duńskim. Podobno nie ma na świecie drugiego tak szczęśliwego narodu, jak naród duński. Zapewne zaczynacie widzieć tu już jakiś związek przyczynowo-skutkowy. Bestseller Marie Tourell Soderberg, pt. Hygge. Duńska sztuka szczęścia opowiada o tym właśnie zjawisku. Autorka tego całkiem przyjemnego albmu stara się przybliżyć nam istotę hygge, a zadanie ma niełatwe, gdyż nie da się jednoznacznie przetłumaczyć tego słowa na inne języki.
O co w tym wszystkim chodzi? Czy hygge to po prostu duńska sztuka szczęścia, jak podaje podtytuł albumu? I tak, i nie. Na pierwszy rzut oka faktycznie można traktować hygge w ten właśnie sposób, jednak odkrywając kolejne karty tego pięknie wydanego albumu, zaczynamy w pełni odczuwać istotę tego zjawiska i rozumieć, że jest to nie tylko uczucie szczęścia, czy radości. To relaks; doznanie głębokiego komfortu, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, wynikającego z jakiejś sytuacji, bądź wiążącego się z jakimś wspomnieniem, czy przedmiotem; to celebrowanie więzi z rodziną i przyjaciółmi; poczucie bezpieczeństwa, spełnienia. To pełne zintegrowanie wszystkich zmysłów, które czerpiąc wszystko, co najlepsze  ze świata zewnętrznego i wewnętrznego,  dają to niedające się opisać, jedyne w swoim rodzaju uczucie. Hygge.
Jak to możliwe, że mieszkańcy kraju, w którym jest zimno i pochmurno przez około osiem miesięcy w roku, potrafią być aż tak szczęśliwi? Po przeczytaniu tej książki myślę, że właśnie te często niesprzyjające warunki pogodowe przyczyniły się do tego, że Duńczycy setki lat temu poszukiwać zaczęli sposobu na to, by odczarować tę niesprzyjającą aurę. Odpowiedzią na wszelkie ich deficyty związane z poczuciem komfortu okazało się hygge, które zaczęli praktykować w domach. Nie oznacza to oczywiście, że można go doświadczać tylko w domu - można wszędzie, gdzie panuje (lub gdzie ją stworzymy!) przyjemna, intymna atmosfera.
Ciągle nie mogę zdecydować się, czy bestseller ten jest książką, czy jednak albumem. Nie ma tu bowiem jednolitego tekstu, Hygge... składa się z wielu zebranych opowieści, cytatów, a także wywiadów z przeciętnymi Duńczykami, a niekiedy komentarzy autorki. Z drugiej strony książka opatrzona została bogatym zbiorem wysmakowanych zdjęć. Czytelnik znajdzie tu również przepisy na proste dania, które według ich autorów wprowadzają właśnie nastrój hygge oraz pomysły na to, jak sprawić, by otaczająca nas przestrzeń sprzyjała temu zjawisku, a co za tym idzie, żebyśmy częściej doświadczali tego przyjemnego uczucia.
Hygge. Duńska sztuka szczęścia to pozycja, która swoją bardzo estetyczną formą oraz niezwykle sympatyczną treścią zdecydowanie wprawi czytelnika w nastrój hygge. Myślę, że jego praktykowanie ogromnie poprawia jakość życia, więc warto się nad nim na chwilę zadumać. Mimo, iż hygge zwykle pojawia się samo, czasem trochę niespodziewanie, można nauczyć się stwarzać mu warunki do narodzin nawet w najzwyklejszych momentach naszego życia. Jest to niezwykle cenna lekcja, zwłaszcza w dobie ciągłego pośpiechu, pogoni za lepszym jutrem, gdy często nie potrafimy się zatrzymać, by dać sobie szansę na relaks (czytaj Sekrety skutecznego relaksu), zadbać o więzi z bliskimi nam osobami.
Hygge. Duńska sztuka szczęścia to bardzo przyjemna, chciałoby się rzec, przytulna książka-album. Jako książka do przeczytania w jeden wieczór, jako album - do wielokrotnego oglądania. Myślę, że bestseller ten świetnie nadaje się na zimowe wieczory, ponieważ bardzo zgrabnie wprowadza miły nastrój w zimne, ciemne dni. Wiem o kilku osobach, które życzą sobie dostać Hygge... pod choinkę i myślę, że jak najbardziej się nada.

6 komentarzy:

  1. Przeczytałam Twój wpis i dumam... gdzie ja to już widziałam. Lampka się zapaliła po dobrych kilku minutach... RedLipstickMonster! To tam tą książkę widziałam po raz pierwszy. Swoją drogą to fajny pomysł na niezobowiązujący prezent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bestseller i faktycznie można znaleźć wzmianki o tej książce na wielu blogach/vlogach, jednak opublikowana przeze mnie recenzja jest moją autorską i w najmniejszym stopniu nie jest inspirowana opiniami innych osób.

      Usuń
  2. Niedawno oglądałam tą książkę u koleżanki, jest b. ładnie wydana i już powiedziałam rodzinie, że chcę ją dostać po choinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zastanawiałam się czy ją kupić bo słyszałam już różne opinie - wielu twierdzi, że przegadana, ale że moja druga połówka stwierdziła, że ''zawsze warto mieć na półce'' to wzięłam :) jak już przeczytam podzielę się opinią. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie, czekam na Twoje wrażenia! :) Jeśli chodzi o "przegadanie" tej książki, to tak jak napisałam, w większej mierze jest to album, a nie bogata w treść książka. Oczywiście, raczej nie ma w niej żadnych odkrywczych informacji, ale opowieści ludzi na temat tego, co sprawia, że czują się szczęśliwi są czymś bardzo przyjemnym. A ja polecam tę książkę dlatego, że po prostu wprawia czytelnika w bardzo miły nastrój. To taki trochę balsam dla duszy. :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Zaintrygowałaś mnie, pewnie ja kupię i przeczytam...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz!