środa, 30 listopada 2016

Jak się nie przejmować?


Z pewnością znacie osoby (lub może dotyczy to Was samych), które mają skłonność do ciągłego zamartwiania się lub rozpamiętywania nieprzyjemnych sytuacji. Pomówmy dziś przez chwilę o tym właśnie zjawisku i zastanówmy się, jak przestać to robić - bo co do stwierdzenia, że nadmierne przejmowanie się jest dla nas szkodliwe, chyba nikt wątpliwości nie ma.
Podobno osoby skłonne do częstego przejmowania się, tracą na nie nawet pięć lat swojego życia. Gdy czysto hipotetycznie spróbujemy wyobrazić sobie kogoś, kto przez pięć lat nie robi nic innego oprócz rozpamiętywania, czy zamartwiania się dniem i nocą, okazuje się, że to jest bardzo, bardzo dużo czasu! Takie marnotrawstwo jest o tyle niezrozumiałe, że nie dość, iż przejmowanie się - czy to przeszłością, czy przyszłością - nie zmieni rzeczywistości, to dodatkowo zupełnie niepotrzebnie zmuszamy siebie do ciągłego mentalnego przebywania w sytuacji dla nas niekomfortowej, co wpływa m.in. na podwyższenie natężenia stresu w naszym organizmie. Zdajemy sobie oczywiście z tego sprawę, jednak gdy przejmowanie się wejdzie nam w nawyk, bardzo ciężko się go oduczyć.
Na wszystko są na szczęście sposoby. Oto kilka wskazówek, co można zrobić, aby pomóc sobie wyjść z nałogu przejmowania się:

1. Odroczyć rozmyślanie na temat sytuacji, która została przez nas przeanalizowana już wielokrotnie. Powiedzieć sobie „później o tym pomyślę”. Jest bardzo prawdopodobne, że gdy nadejdzie wyznaczony moment na przejmowanie się (!), będziemy zajmować się akurat czymś innym i z tego powodu nie będziemy mieli sposobności do tego, by ponownie zacząć się zamartwiać, czy rozpamiętywać. Odraczać można wiele razy i wielu osobom ten sposób pomaga.

2. Innym wariantem wymienionej wyżej techniki jest zmniejszenie ilości dozwolonego czasu na przejmowanie się.

3. Zająć się czymś innym w celu odwrócenia swojej uwagi od kłopotu. Sposób ten wspiera obie wcześniej wymienione techniki.

Bardzo ważne jest również to, aby pogodzić się z zaistniałą sytuacją, zaakceptować ją. Z przeszłością nie da się nic zrobić. Choćby człowiek latami rozpamiętywał minione wydarzenia, nie zmieni ich biegu. Przejmowanie się jest więc po prostu niewłaściwym sposobem na próbę poradzenia sobie z porażką. Możemy natomiast próbować to robić, ucząc się z niej i wyciągając wnioski na przyszłość. To z kolei zabezpieczy nas przed zbytnim przejmowaniem się tym, co czeka nas w bliższej, czy dalszej perspektywie. Warto pamiętać również o tym, żeby dbać o dobry poziom poczucia swojej własnej wartości, bowiem osoby, u których kształtuje się ono na właściwym poziomie, z reguły nie mają skłonności do nadmiernego przejmowania się.



A czy Wy często się przejmujecie? Co myślicie o podanych technikach radzenia sobie z tą przypadłością i jakie są Wasze sposoby?

10 komentarzy:

  1. Odkładanie rozmyślania na później jest zdecydowanie skuteczne w moim przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim też, może nie w 100%, ale zwykle działa.

      Usuń
  2. Ja zwykle próbuję zająć się czymś innym lub np. spotykam się z kimś, z kim wiem, że nie będę chciała rozmawiać na temat, który aktualnie mnie męczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, spotykanie się z kimś, z kim na pewno nie będzie się rozpamiętywać, czy analizować brzmi interesująco. Myślę, że może to działać jako dobry "odwracacz uwagi". :)

      Usuń
  3. Ja lubię sprawę przegadać z przyjaciółką czy partnerem, ale nie na gorąco ale jak już emocje opadną. Przegadać i nie wracać już do tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, właśnie o to chodzi, żeby rozprawić się z tematem raz, a dobrze i więcej do niego nie wracać. :)

      Usuń
    2. Ja zawsze ide do ludzi i to pomaga nie myśleć w takich sytuacjach.

      Usuń
  4. Kiedy zaczynam przejmować się za bardzo jakąś sytuacją, staram skupić się na czymś przyjemnym. Myślę wtedy o swoich planach, marzeniach... o tym, co udało mi się już zrobić, żeby je zrealizować i co muszę zrobić w następnej kolejności. Ten sposób pomaga mi też w stresujących sytuacjach lub gdy np. w pracy jestem na jakimś nudnym lub nieprzyjemnym spotkaniu i nie mam ochoty wysłuchiwać jego treści. Ciekawy blog, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny sposób! Myślenie o przyjemnych rzeczach pomaga w wielu kryzysowych sytuacjach!

      Usuń
  5. Zbyt często rozpamiętuje, niestety. U mnie dobrym sposobem jest rozmowa z partnerem. To podczas takiej rozmowy najczęściej uświadamiam sobie że takie rozpamiętywanie jest bezsensu:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz!